Rzeźba udomowiona i inne projekty – wystawa prac Andrzeja Gettera*

Galeria R/Galeria Wydziału Rzeźby, 4‒27 X 2017

Rzeźba udomowiona jest to próba wpisania form rzeźbiarskich w sferę życia codziennego, w naszą prywatność i najbliższe – domowe otoczenie. Rzeźba udomowiona to taka, która „nie obraża się”, gdy na niej położymy książkę, kieliszek lub wykorzystamy jako półkę na specjalne segregatory. To taka, której możemy nadać własne tytuły, na której można przysiąść i syntetyczną formę traktować jako słuchacza lub dodatkowego „rozmówcę” w towarzystwie. To elementy rzeźbiarskie dla kreatywnego domownika, któremu nie jest obce tworzenie indywidualnego otoczenia. Rzeźba udomowiona to wierny towarzysz dla singli, rodzin, wszystkich osób ceniących indywidualizm i autonomię. Każda rzeźba sygnowana jest autorskim znakiem podpisu.

Przywołany tu autorski tekst towarzyszący najnowszym pracom prof. Andrzeja Gettera, prezentowanym w Galerii R, sprawnie, w kilku syntetycznych zdaniach przekazuje założenia nowego cyklu. Z jednej strony ten krótki opis nie pozostawia zbyt wiele do dodania, z drugiej jednak mógłby stać się ciekawym przyczynkiem do dyskusji sięgającej sensu i natury sztuki.

Osoby lepiej znające autora rozpoznają w jego wypowiedzi charakterystyczny dla niego humor i dystans wobec artystycznego patosu. Nie trudno zauważyć, że słowa te, jak i same rzeźby, ukazują także sporą dawkę pragmatyzmu. Cykl Rzeźba udomowiona jest chyba najdalej idącym sformułowaniem przewijającej się przez całą drogę twórczą Andrzeja Gettera potrzeby znajdywania dla form rzeźbiarskich możliwie praktycznego sensu, sprowadzania ich z piedestału idei w przestrzeń codzienności. Projekt ten mógłby być potraktowany przez część rzeźbiarzy jako humorystyczna satyra architekta na rzeźbę, zapewne dlatego autor dedykuje swoją kreatywność takiej „rzeźbie”, która – jak pisze – „się nie obraża”.

Łącząc w sobie elementy formy rzeźbiarskiej, designu czy wizji bliższej domenie architektury wnętrz, projekt rzeźby udomowionej staje się na swój sposób działaniem ponaddyscyplinarnym. Jego forma jest przysłowiową „kropką nad i”, efektem wieloletniego ścierania doświadczeń rzeźbiarskich z tymi, które wynikają z imponującego dorobku działalności zawodowej jako architekta. To podwójne wykształcenie stanowi kluczowy aspekt, obecny w twórczości Andrzeja Gettera od samego początku, wnoszący liczne implikacje w myśleniu o formie. Fuzja dwutorowych doświadczeń stała się także siłą napędową koncepcji dydaktyki w prowadzonej później przez niego pracowni projektowania architektoniczno-rzeźbiarskiego na Wydziale Rzeźby ASP w Krakowie.

Gdyby zapytać o to, kim bardziej się czuje, odpowiedziałby zapewne tak, jak zwykle odpowiada, gdy pytam o jego rzeźby. Trochę prowokując, trochę trywializując powagę artystycznego działania, dając do zrozumienia, że realny ciężar prawdziwej odpowiedzialności wynika z realizacji projektów architektonicznych. W chwili wytchnienia zwraca się natomiast do tej prawdziwie beztroskiej działalności, jaką w takim zestawieniu wydaje się sztuka.

Tę realną i ‒ trzeba przyznać ‒ dużą odpowiedzialność prof. Getter przyjął na siebie już dość wcześnie. Zaraz po studiach z architektury, a będąc studentem pierwszego roku na krakowskim Wydziale Rzeźby, w ramach współpracy z biurem Energoprojekt Katowice, zaprojektował architekturę elektorciepłowni w Łęgu – bez kominów – jak zawsze podkreślał. Odbywało się to w latach 1970‒1975. Połowa lat 70. to także początek aktywności artystycznej i uczestnictwo w kolejnych edycjach wystaw Rzeźba Roku. W katalogach z tamtych czasów znajdziemy zdjęcia prac takich jak Objętość głowy, Architektura II, Architektura III – figuracji, w której już wówczas pojawiał się zarys zagadnień formalnych, charakterystycznych dla myślenia o przestrzeni architektonicznej. Rok 1979 przyniósł realizację dokonaną wspólnie z Wojciechem Firkiem  grupy obiektów zatytułowanych Rzeźbiarskie formy zabawowe, organizujących ciąg pieszy na osiedlu „G” w Tychach[1]. W 1987 powstaje Mówca, który wraz z drugą kompozycją prezentowany był także jako Zestaw Gabinetowy (dyptyk). Zestaw ten nosił już w sobie zaczątki rzeźby udomowionej. Jej pełne rozwinięcie czekało jednak aż do teraz. Pomiędzy tymi rzeźbami rozpościera się spora przestrzeń czasowa, wypełniona intensywną pracą zawodową i dydaktyczną. Przerwie w aktywności rzeźbiarskiej towarzyszyło, jak wyczuwam z kolejnych rozmów, poniekąd rozczarowanie bezowocnością tworzenia coraz to nowych rzeźb, przedmiotów niewiele wnoszących w dziedzinę realnego polepszenia codzienności. Swoją drogą także i tu rozpościera się ciekawa przestrzeń do dyskusji. Oczekiwany przez środowisko powrót do „idei dla idei” pojawił się i zaowocował wystawą końcem 2010 r., ze świetnymi pracami, rozwijającymi podejmowane wcześniej kompozycje i studia. Wśród nich niezapomniana seria abstrakcyjnych „głów” ukazujących się w wyrafinowanej grze zgeometryzowanych elementów anektujących powietrzną przestrzeń w formę jednej powietrzno-materialnej całości.

Studia głów operujące bardziej zwartą masą mają obecnie swoją kontynuację w postaci prac Kubuś Fatalista, Głowa architekta. Prezentowane obok rzeźby udomowionej określają się w równolegle prowadzonej linii działań, zmierzających do uzyskania syntetycznej, modułowej formy, powstałej na drodze możliwie niewielkich manipulacji, przesunięć czy nacięć w jej geometrycznej strukturze.

Profeosr Andrzej Getter jest autorem licznych realizacji architektonicznych, czego świadectwo daje druga część wystawy. Prezentuje ona przekrojową wizualizację architektoniczno-rzeźbiarskich projektów będących odpowiedzią na konkursowe założenia realizacji pomnikowych. Część z nich powstała we współpracy z architektem Michałem Dąbkiem, z którym profesor na przestrzeni ostatnich kilku lat owocnie współpracował także na Akademii, nauczając projektowania architektoniczno-rzeźbiarskiego. Jednymi z najbardziej znanych wspólnych realizacji są ciesząca się uznaniem i lubiana przez krakowian kładka pieszo-rowerowa na Wiśle (kładka im. Ojca Bernatka) czy Ośrodek Przygotowań Olimpijskich Kolna. Nie można tu również pominąć tak ważnego dla akademickiej społeczności, opracowanego razem z architektem Jackiem Budynem, projektu i realizacji rozbudowy Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie.

Janusz Janczy

_______

[1]      Z inicjatywy władz miasta Tychy, w efekcie szerzej zakrojonej współpracy z krakowskimi rzeźbiarzami, od połowy lat 70. na tyskich osiedlach powstał zbiór rzeźb. Wśród rzeźbiarzy realizujących wówczas swoje projekty byli Antoni Hajdecki, Stefan Borzęcki, Jerzy Nowakowski, Józef Sękowski, Antoni Porczak. Pamięć o tych realizacjach przywołało w 2015 r. Muzeum Miejskie w Tychach, organizując wystawę Tychy. Sztuka w przestrzeni miasta. Wystawie towarzyszyła książka wydana pod tym samym tytułem. Autorem książki, a zarazem kuratorem wystawy jest Patryk Oczko.

* Artykuł ukazał się w „Wiadomościach ASP” nr 80 w styczniu 2018 r.